Hermiona Granger była dla Ginny jedną z lepszych koleżanek. Ginny była niewiele młodsza od Hermiony, więc dobrze się rozumiały. Gdy Hermiona bywała w Norze podczas wakacji, zawsze spała w pokoju Ginny. Hermiona darzyła Ginny zaufaniem, o czym świadczy fakt, że tylko jej powiedziała o tym, że Wiktor Krum zaprosił Hermionę na bal.
Po balu zwierzyła się jej, że całowała się z Krumem. Hermiona odegrała ważną rolę w życiu Ginny. To dzięki jej radom, Ginny przestała bać się Harry'ego i ostatecznie została jego żoną.
Ginny została zaproszona przez Neville'a na bal świąteczny, organizowany z okazji Turnieju Trójmagicznego Zgodziła się, ponieważ bal był od czwartej klasy, a ona była w trzeciej. W związku z tym myślała, że nie będzie mogła w nim wziąć udziału. Gdy Ron powiedział Ginny, że mogłaby pójść z Harrym, zrobiło jej się żal. Jednak poszła z Nevillem, gdyż obiecała mu to. Neville, podobnie jak Ginny, był w GD.
Nigdy nie wahał się, by stawać w obronie przyjaciół, nawet w sytuacjach zagrożenia życia. W późniejszych latach Harry i Ginny wciąż przyjaźnili się z Nevillem, co można wywnioskować z epilogu siódmego tomu.
Ginny była jedną z nielicznych przyjaciółek Luny. Często zmuszała innych ludzi, by przestali nazywać ją Pomyluną, z powodu jej dziwnych poglądów i wierzeń.
Luna także lubiła Ginny, czego wyraz dała podczas komentowania meczu Gryfonów z Puchonami. Powiedziała wtedy, że bardzo lubi Ginny, bo jest miła. Luna w swoim pokoju miała powieszony rysunek, z pięcioma portretami i podpisemprzyjaciele. Oprócz Harry'ego, Rona, Hermiony i Neville'a, była tam też podobizna Ginny.
J.K. Rowling o Ginny
Według mojego planu – wydaje mi się, że w pełni go zrealizowałam - czytelnicy, podobnie jak i Harry, mieli odkryć w Ginny idealną dziewczynę dla niego. Jest twarda w pozytywnym tego słowa znaczeniu, a Harry potrzebuje kogoś, kto sprosta wyzwaniu bycia z taką osobą jak on - bo jest w pewnym sensie przerażającym partnerem. Jest jakby naznaczony. A ona jest zabawna i myślę, że jest również bardzo wyrozumiała i ciepła. Takich cech Harry oczekuje od swojej idealnej partnerki. Ale wydaje mi się – a mówię tu o przeszłości - że kiedyś przerażał ją wizerunek Harry’ego.
Kiedy Ginny w wieku dziesięciu lat po raz pierwszy zobaczyła Harry’ego, był on dla niej trochę jak gwiazda rocka, o której wszyscy mówią i którą wszyscy znają. Nigdy nie chciałam, żeby to Ginny była pierwszą dziewczyną, którą Harry pocałuje. Harry musiał do tego związku dorosnąć. W swoich książkach staram się pokazać, jak mocno Harry dojrzał. Jednym ze sposobów na pokazanie tego jest scena w pociągu do Hogwartu z szóstej części. Pamiętacie sytuację, gdy w Zakonie Feniksa do przedziału weszła Cho? Harry pomyślał wtedy: Wolałbym żeby zastała mnie w jakimś lepszym towarzystwie. Był wtedy z Luną i Neville’em. Identyczna sytuacja jest w Księciu Półkrwi, gdzie Harry znowu siedzi w przedziale z Luną i Neville’em, ale tym razem już sporo dorósł i wie, że siedzi z najfajniejszymi osobami w całym pociągu. Może nie wyglądają zbyt cool, ale teraz już Harry zdaje sobie sprawę z tego, co jest w życiu wartościowe i że na pewno nie jest to wygląd. Mam wrażenie, że w tej części Harry i Ginny są na równym poziomie rozwoju emocjonalnego. Oboje bardzo zmienili się emocjonalnie i pozbyli się wielu złudzeń, więc naprawdę dobrze mi się o nich pisało. Bardzo lubię postać Ginny.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz